Rodzaje nosideł – jakie, kiedy i dlaczego?
Dzisiaj chciałabym Wam trochę przybliżyć temat nosideł, czyli jakie mamy rodzaje i od kiedy możemy nosić w nich swoje dzieci.
Nosidła są poniekąd alternatywą chust, ale musimy pamiętać, że nigdy jej nie zastąpią. Pozycja jaką przyjmuje dziecko w nosidle różni się od tej w chuście. Zanim wskażę różnice między chustą, a nosidłem przedstawię Wam rodzaje nosideł. Wyróżnić możemy trzy główne typy: klamrowe, wiązane oraz hybrydowe.
NOSIDŁO KLAMROWE to takie, w którym zarówno pas biodrowy jak i pasy naramienne zapinane są na klamry. Ten typ jest najczęściej wybierany przez rodziców ze względu na szybkość zakładania. Nosidła klamrowe reguluje się pod noszącego poprzez skracanie lub wydłużanie pasów. Większość takich nosideł posiada dodatkowy pas łączący pasy naramienne na wysokości łopatek (lub klatki piersiowej, jeśli nosimy dziecko na plecach). Jego wysokość również można regulować, a ma on zapobiegać spadaniu pasów z ramion oraz bardziej odciążyć pasy naramienne.
Do nosideł klamrowych zaliczamy również Onbuhimo (Onbu). Nosidło to charakteryzuje się brakiem pasa biodrowego. Jest fantastycznym rozwiązaniem dla tych, którym pas biodrowy w nosidłach powoduje dyskomfort w noszeniu (zwłaszcza na plecach, bo trzeba go zapiąć dość wysoko) oraz dla mam w ciąży, które noszą starsze dzieci. Regulowane pasy naramienne umożliwiają nam dobranie odpowiedniej wysokości dziecka.
NOSIDŁO WIĄZANE inaczej Mei-Tai, to nosidło, w którym pas biodrowy oraz pasy naramienne są wiązane. Jego obsługa wbrew pozorom nie jest skomplikowana.
NOSIDŁO HYBRYDOWE to połączenie nosidła klamrowego i wiązanego. Dokładniej, pas biodrowy zapinany jest na klamrę lub rzep, a pasy naramienne wiązane.
Nosidła wiązane i hybrydy różnią się od nosideł klamrowych jeszcze jednym szczegółem. W Mei Tai oraz hybrydach pasy naramienne prowadzone są pod pupę dziecka i tam wiązane, natomiast w nosidle klamrowym kończą się wszyte mniej więcej w połowie panelu na pleckach. Ma to minimalny wpływ na kształt kręgosłupa dziecka, ponieważ to właśnie wszycie powoduje delikatne przyciśnięcie dziecka do noszącego.
Pewnego rodzaju hybrydą jest Emeibaby, nosidło, które w swej konstrukcji jest połączeniem chusty kółkowej i nosidła klamrowego. Z chusty uszyta jest część panelu na pleckach i dzięki kółkom po obu stronach dziecka, możemy ją dowolnie dociągać, w celu dopasowania się do wielkości dziecka. Emeibaby to nosidło, w którym możemy regulować odwiedzenie nóżek (szerokość ich rozstawu) w pozostałych nosidłach wielkość ta jest stała.
Wszystkie przedstawione powyżej typy to tzw. nosidła miękkie – posiadają miękki panel na pleckach, który dopasowuje się do kręgosłupa dziecka i odpowiednio go podtrzymuje. Dodatkowym ich atutem, dzięki któremu noszą miano zdrowych i bezpiecznych nosideł jest szeroki panel pod pupą, czyli sięgający od jednego do drugiego dołu podkolanowego. Tylko w takich nosidłach zaleca się nosić dzieci, aby zapewnić im fizjologiczną pozycję kręgosłupa i bioder. Nierzadko w internecie możemy spotkać się z określeniem „nosidła ergonomiczne”, które powszechnie zostało przypisane do tychże typów, ale… chciałabym wyjaśnić, że są też ergonomiczne nosidła, które ze zdrowym noszeniem mają niewiele wspólnego. Otóż ergonomia według producentów nosideł polega na szybkim i komfortowym zakładaniu nosidła, a nie na komforcie noszącego lub zdrowiu dziecka, stąd też ergonomiczne jest wszystko to, co posiada klamry. Żeby zobrazować Wam różnicę, przedstawiam dwa przykłady nosideł ergonomicznych:
O tym, dlaczego TAK, a dlaczego NIE i jakie są różnice między dwoma powyższymi rodzajami napiszę w następnej notce, tymczasem przejdźmy do rozmiaru nosideł.
Przeważnie do wyboru mamy dwa rozmiary: standard (baby) lub toddler. Ale są marki nosideł, które oferują rozmiar medium. Dużą popularnością cieszą się również nosidła regulowane, czyli takie, w których możemy nosić zarówno młodsze jak i starsze dzieci. O rozmiarze nosidła mówią nam parametry tj. szerokość i wysokość panelu, które w nosidle regulowanym, jak się domyślacie, można dostosować do wielkości dziecka, które w nim chcemy nosić. W przypadku dwóch podstawowych rozmiarów (baby i toddler), niestety nie jest tak, że wszystkie firmy opierają się na tych samych wartościach. Różnicą są centymetry, dlatego tak ważne i zalecane jest, aby przed kupnem nosiła wpierw je przymierzyć. Po pierwsze, aby dopasować rozmiar do pociechy a po drugie, wybrać takie, w którym będzie nam najwygodniej, bo fakt jest taki, że każde nosidło daje inny komfort noszenia. Dobrze dopasowane nosidło to takie, którego panel sięga od jednego do drugiego dołu podkolanowego, nie wbijając się w nie, czyli umożliwia swobodne zginanie nóg w kolanach. Za duże jest wtedy kiedy dziecko włożone do nosidła robi szpagat, za małe zaś, kiedy panel pod pupą jest mniej więcej w połowie ud i kolanka dziecka zaczynają być poniżej pupy.
Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o pewnego rodzaju wynalazkach, które proponują producenci rodzicom, którzy w nosidłach chcieliby nosić od urodzenia. Tak więc wynalazek ten zwie się „wkładka dla noworodka/niemowlaka” Jest to pewnego rodzaju wypełniacz nosidła. Niestety nie zmienia on pozycji dziecka, a jedynie wypełnia wolną przestrzeń w nosidle, aby mały człowiek w nim nie utonął. Osobiście nie polecam wkładek dla noworodków i zawsze zachęcam do wypróbowania chusty. A tak naprawdę zanim się rodzic obejrzy, jego dziecko dorośnie do nosidła i nosić się będzie można do woli.
Pozostało nam ostatnie pytanie: od kiedy? W chuście możemy nosić od urodzenia, bo dobrze zawiązana podtrzymuje fizjologiczną krzywiznę kręgosłupa. Tutaj poczytasz więcej na temat noszenia od urodzenia. Nosidła natomiast charakteryzują się tym, że wymuszają na dziecku szerokie odwiedzenie nóżek oraz wyprostowanie kręgosłupa co powoduje, że dziecko dosłownie siedzi w nosidle. Ze względu na szerokie odwiedzenie i brak stabilizacji bocznej, w nosidłach zaleca się nosić dzieci, które samodzielnie siadają. Taka pozycja powoduje, że na kręgosłup działa siła grawitacji i w pewien sposób jest on obciążony, a dzieci, które mają jeszcze nie wykształcony odcinek piersiowy nie są gotowe na takie obciążenie. Dlatego też nie sadzamy dzieci, nie obkładamy ich poduszkami dla utrzymania równowagi, lecz uzbrajamy się w cierpliwość i czekamy aż nasza pociecha sama osiągnie ten etap. Wtedy możemy śmiało pomyśleć o nosidle i być pewnym, że noszenie nie zaszkodzi naszemu dziecku.