Konkret – czyli jaką wybrać pierwszą chustę?
Zanim zostałam doradcą a już trochę nosiłam Janka w chuście, często znajomi pisali do mnie z prośbą o pomoc w wyborze ich pierwszej chusty lub/i nauce wiązania. Do dziś pamiętam jak sama, będąc jeszcze w pierwszej ciąży, szukałam w internecie pomocy którą chustę wybrać. Rynek chustowy daje nam ogromy wybór pod każdym względem i nie sposób jest się odnaleźć zwłaszcza jak o chustach nie wiemy nic. Także tez wpis pragnę poświęcić tym, którzy chcieliby zakupić swoją pierwszą chustę, ale kompletnie nie wiedzą jaką.
Bardzo dobrą chustą na początek jest tzw. bawełniany pasiak, czyli chusta tkana splotem skośno-krzyżowym z bawełną w składzie, której wzór tworzą podłużne pasy. Dlaczego? Po pierwsze, splot ten jest bardzo wytrzymały i dobrze pracuje w każdą stronę, co ułatwia nam wiązanie chusty oraz podnosi komfort i bezpieczeństwo noszenia. Paski, które tworzą wzór są bardzo pomocne podczas dociągania, zwłaszcza, kiedy wiążemy Maluszka pierwszy raz;) Dobrze jest też, kiedy chusta posiada dwie różne krawędzie, to również jest spore ułatwienie w nauce motania. Większość rodziców, którzy podczas konsultacji ze mną uczyli się na takich pasiakach, decydowali się później na zakup takiej właśnie chusty. Bawełna jako podstawowy budulec większości chust jest tak uniwersalna, że sprawdzi się zarówno latem jak i zimą, a dodatkowo będzie nam służyć bardzo długo. Tutaj warto jedynie zwrócić uwagę na gramaturę chusty. Jeśli byśmy chcieli zacząć chustować Maleństwo, a będziemy mieć chustę o gramaturze większej niż 250-260gsm to będzie ona zbyt gruba, po pierwsze dla Maluszka, po drugie dla nas, bo może sprawić nam trudność poprawne jej dociągnięcie. Szukajmy więc chust z gramaturą 190-230gsm 😉 Ok, pozostaje nam jeszcze długość chusty. Jak wiecie z poprzednich wpisów, chusty posiadają różne długości, które dobiera się na podstawie gabarytów noszącego oraz wiązań w jakich chcemy nosić swoje dziecko. Najbardziej uniwersalnym i najczęściej polecanym rozmiarem jest 4,2m – 4,6 m. Ale ja od siebie dodałabym jeszcze 3,6m do wyboru. Jak podjąć decyzję? Jeśli mamy okruszka i chcemy od początku wiązać kangura, to polecam 3,6m (chyba że nasze gabaryty są naprawdę spore to wtedy 4,2m) Kangur nie jest chustożerny. Natomiast, jeśli raczej nastawiamy się na kieszonkę, gdzie tej chusty zużywamy więcej to bierzemy 4,2-4,6 (przy bardzo dużych gabarytach 5,2m) Ta długość chusty daje nam możliwość zawiązania zarówno kangura jak i kieszonki. Decydując się jednak na dłuższą chustę, musimy pamiętać, że wiążąc kangura, pozostaje nam nadmiar chusty, który może (choć nie musi) przeszkadzać. Zawsze można wiszące ogony poprowadzić do tyłu i związać.
Obok chust długich wiązanych są jeszcze chusty kółkowe. Są one szyte z takich samych materiałów jak chusty długie. Generalnie każdą długą chustę można przerobić na kółkową 😉 Ten rodzaj chusty również pozwala na noszenie dzieci od urodzenia. Bardzo często chusta kółkowa sprawia wrażenie łatwiejszej w zawiązaniu, dlatego też dość często jest polecana na początek tym osobom, które boją się bądź nie chcą wiązać chusty długiej. Poleca się ją również jako alternatywę nosidła, bo idealnie sprawdza się na tak zwane szybkie i krótkie akcje 🙂
Teraz chcę Wam podpowiedzieć jak nie wpaść w pułapkę, którą łatwo zrazić się do chustowania. Otóż najczęściej tacy „zieloni” w temacie rodzice, pierwsze co robią to wpisują na portalu aukcyjnym hasło: „chusta do noszenia dzieci” i co wyskakuje? Cała gama chust w przeróżnych przedziałach cenowych, od powiedzmy 50 do 250 zł. Wtedy zazwyczaj rodzic czuje się pogubiony, ale zdrowy rozsądek podpowiada mu, żeby jednak nie wydawać fortuny na „kawałek szmaty” do noszenia dziecka, skoro nawet nie wie czy to się w ogóle dziecku spodoba. I tutaj jest ta pułapka, bo, oczywiście nie zawsze, ale często wygrywa myśl: „kupię tańszą, bo jak się nie spodoba to co wtedy?” No właśnie i wtedy może się okazać, że podczas samodzielnych prób zawiązania dziecka, nasza pociecha się denerwuje, kompletnie nie współpracuje a my zdenerwowani i zirytowani poddajemy się, skreślając chustę słowami: „Moje dziecko nie lubi chusty” Dzieje się tak, ponieważ owe tańsze chusty to są te tkane splotem prostym (O rodzajach splotów poczytasz tu), czyli delikatnie mówiąc, chusty trudniejsze we współpracy 😉 Dlatego osobiście nigdy takich chust nie polecam. Znam kilka osób, które noszą w nich swoje dzieci i mówią, że jest im wygodnie, dziecko lubi itd. Jasne, nie neguję, ale wtedy ja pytam czy miały doświadczenie z chustą o innym splocie i zazwyczaj pada odpowiedź negatywna. Bo… gdyby miały styczność z inną chustą to dopiero wtedy poczułyby różnicę. Więc skoro jest możliwość od razu wybrać lepszą, to czemu nie? Kwestia finansowa? Zdradzę Wam, że rynek chustowy jest bardzo przyjazny pod tym względem, ponieważ chusty, podobnie jak nosidła (zdrowe i bezpieczne, nie tzw. Wisiadełka) nie tracą na wartości. Jeśli już to dosłownie niewiele. Więc kupując taką droższą chustę (mowa o rynku wtórnym) to przy późniejszej sprzedaży, w co najmniej 90 procentach zwróci mi się jej koszt.
Są jeszcze chusty elastyczne, które także są często wybierane przez Rodziców chcących rozpocząć swoją przygodę z chustowaniem. Ja mimo wszystko zawsze zachęcam do wyboru tkanej, ponieważ w mojej opinii ma ona więcej plusów. Chustę tkaną możemy wiązać na wiele sposobów, elastyczna zaś posiada tylko jedno wiązanie, w dodatku brak w nim stabilizacji bocznej, która jest bardzo ważna przy maluszkach. Tkana chusta jest bardziej wytrzymała i więcej kilogramów udźwignie, więc starczy na dłużej. Elastyk jak sama nazwa wskazuje, jest elastyczny, więc przy cięższych dzieciach zaczyna sprężynować, a wtedy zdrowa pozycja dziecka uzyskana na początku zaczyna się „psuć”. Więc kto zaczyna z elastykiem, a chce dalej chustować pociechę, chcąc nie chcąc musi przerzucić się na chustę tkaną. Warto wspomnieć, że wiązanie chusty elastycznej to aż trzy warstwy na dziecku, tak więc latem może być dość gorąco, tkana chusta jest zdecydowanie bardziej przewiewna. Myślę sobie, że ten rodzaj chusty jest wybierany wtedy, kiedy rodzic jest trochę przerażony wiązaniem chusty długiej, bo elastyk charakteryzuje się tym, że najpierw wiążemy chustę a dopiero potem wkładamy dziecko. Oczywiście lepszy elastyk dla maluszka, niż nosidło, które polecane jest dla dzieci samodzielnie siadających, ale o tym kiedy indziej 😉
Znamy już rodzaj i długość chusty. Oczywiście, możemy również pokusić się na splot żakardowy czy diamentowy, albo wybrać chustę z jakąś domieszką, np. bambusem w składzie, ale musimy pamiętać, że wiskoza bambusowa przy cięższych dzieciach zacznie nam się ślizgać, więc posłuży nam do ok. 6 kg, później trzeba będzie przesiąść się na coś bardziej nośnego. Ja Wam tutaj przedstawiam konkret, czyli najbardziej uniwersalną chustę dla KAŻDEGO, na każdy etap chustonoszenia, czyli od noworodka do starszaka 😉
Więc jeśli ma być konkret, to zawsze tym osobom, które zwracają się do mnie o pomoc proponuje wybór chusty spośród kilku wg mnie sztandarowych marek: Little Frog, Lenny Lamb, Pandabejbi, Sensimo, Nati Baby. Każdy pasiak tej firmy będzie idealnym wyborem jako pierwsza chusta. Chusty te możemy kupić nowe, w sklepach internetowych, czasem stacjonarnych lub używane, na różnych portalach aukcyjnych lub chustowo-nosidłowych grupach sprzedażowych na Facebooku 😉 To chyba tyle. Wybór oczywiście zawsze należy do Rodzica. Ja jestem po to żeby mu trochę pomóc, podpowiedzieć. Sama też kiedyś zaczynałam i wiem, że można się w tym wszystkim pogubić. Więc, jeśli macie jeszcze jakieś pytania lub wątpliwości, piszcie śmiało, chętnie odpowiem 🙂